Co czeka szpitale w związku ze zmianami w zakresie udzielania zamówień publicznych?
1. Panie Grzegorzu czego dotyczyła Konferencja? Konferencja dotyczyła zbliżającej się dużej nowelizacji Prawa zamówień publicznych. Prelegenci, wśród których poza mną byli czołowi specjaliści w zakresie zamówień publicznych, w tym Prezes Krajowej Izby Odwoławczej - quasi sądu orzekającego w zakresie sporów pomiędzy stronami postępowań przetargowych, przedstawiali najistotniejsze nadchodzące zmiany w zakresie zamówień publicznych jakie nas czekają. Ma to duże znaczenie również dla nas jako Szpitala, albowiem jesteśmy zobowiązani do stosowania tej ustawy. 2. Czy nowelizacja ustawy prawo zamówień publicznych w jakikolwiek sposób będzie miała wpływ na jednostki służby zdrowia, czy coś się w tym zakresie zmieni? Niestety tak jak dotychczas, tak i w przyszłym brzmieniu przepisów ustawy, brak jest jakichkolwiek odstępstw, czy szczegółowych wyłączeń dla Szpitali. A przecież Szpitale, ze względu na zakres swojego działania, są szczególnymi instytucjami i powinny być w mojej ocenie w niektórych aspektach tak traktowane przez przepisy dotyczące udzielania zamówień publicznych. Problem ten dotyczy przede wszystkim dostaw leków, wyrobów medycznych, których koszt i ilość jest największa. Ale to nie o koszty i ilość chodzi, a o specyfikę przedmiotu zamówienia. Leki są bardzo newralgicznym przedmiotem, ze względu na swoje zastosowanie, i cel jakiemu służą. Właściwe opisanie przedmiotu zamówienia na leki (w szczególności te specjalnego przeznaczenia)jest nie lada wyzwaniem w kontekście uniknięcia naruszenia przepisów regulujących procedury udzielania zamówień publicznych. Co więcej, bardzo złożone jest również właściwe tzw. pakietowanie poszczególnych leków (podział na określone części, na które potem składają oferty wykonawcy). Średnio w postępowaniu mamy ok 70 części, w których występuje od kilkunastu do kilkudziesięciu pozycji, gdzie każda pozycja to inny preparat leczniczy. Wiąże się to przede wszystkim z ilością pracy przy postępowaniu (bardzo dużo ofert – średnio ok 30, które należy weryfikować z punktu widzenia obligatoryjnych warunków, mnóstwo dokumentów do uzupełnienia itd.). Wpływa to na czas pomiędzy ogłoszeniem postępowania, a podpisaniem umowy. I to właśnie ten czas jest głównym problemem. Proces właściwego przygotowania i przeprowadzenia postępowania wynosi średnio ok 70-80 dni. Połowa pochłania czas jaki jesteśmy zobowiązani dać wykonawcom na złożenie ofert, druga połowa to badanie i ocena ofert, czas na odpowiedzi, uzupełnienia, czas jaki zobowiązani jesteśmy dać wykonawcom na możliwość wniesienia odwołania po wyborze oferty (10 dni). Powoduje to naprawdę długi okres oczekiwania na przedmiot zamówienia – co w wielu przypadkach może stanowić poważne zagrożenie dla właściwego funkcjonowania Szpitala. Niestety przepisy w ustawie tworzone są poniekąd z pewnym pominięciem tej szczególnej branży. Nowelizacja nie przewiduje żadnych szczegółowych uregulowań dla Szpitali. 3. Jakie są zatem najistotniejsze Pana zdaniem zmiany jakie niebawem nas czekają w zakresie udzielania zamówień publicznych? Zmian jest bardzo dużo. Sam projekt nowelizacji zajmuje ponad 100 stron. Poza głównym założeniem tj. wprowadzeniem do polskiego porządku prawnego przepisów wynikających z Dyrektyw Unijnych,nowelizacja z założenia odformalizować cały proces udzielania zamówień publicznych. Oznacza to, że czas i proces udzielania zamówień się znacznie skróci, i to należy potraktować jako pozytywną zmianę. Poza tym będzie szereg zmian umożliwiających ogólno rozumianą weryfikację wykonawców składających oferty. Natomiast niepokoi mnie zmiana w zakresie kryteriów oceny ofert, tak głośno komentowanych w mediach, będących rzekomo czynnikiem powodującym wykonywanie zamówienia przez wykonawców po najniższych cenach, co nierzadko kończy się to dla nich upadłością. Zgadzam się, ale ustawodawca zapomniał, że poza inwestycjami budowlanymi w Polsce jest też szereg instytucji zamawiających wykonujących swoje zadania w ogóle z tym nie związanych np. Szpitale. Nowelizacja wprowadza założenie, iż cena nie może mieć wagi większej niż 60%, pozostałe 40% wagi będzie trzeba przypisać innym kryteriom poza cenowym. I tu zaczynają się schody dla nas jako Szpitali. Kreując zapotrzebowanie dla zamówienia (lek, usługa itd.), opisujemy go dokładnie z punktu widzenia celu dla jakiego służy, dostawy realizowane przez wykonawców z założenia trwają do 2 dni. Trudno zatem będzie określić nam drugie kryterium poza cenowe np. w lekach (dotychczas stosowaliśmy np. kryterium terminu dostawy tylko dla sprostania przepisom ustawy). Chciałem wskazać, iż obowiązek zastosowania drugiego kryterium obok ceny istnieje już od 2014 r. z tym że ustawodawca nie określił wówczas wagi tych kryteriów jak chce to zrobić teraz. Od samego początku wskazywałem za pozbawione zasadności tego typu rozwiązanie albowiem np. właśnie w zamówieniach na leki określenie drugiego kryterium jest pozbawione racjonalności. Sprawdziły się również moje przypuszczenia, że taka konstrukcja przepisu i nakaz z niego płynący poza większą formalizacją procedur nic nie zmieni, albowiem zamawiający będą stosować drugie kryterium z przymusu w tak niewielkiej wadze (np. 1-5%), że i tak nie będzie to miało żadnego wpływu na wybór oferty. W mojej ocenie obecnie uchwalane zmiany nie są do końca przemyślane. Stworzono uniwersalny mechanizm do nieuniwersalnego środowiska zamawiających. 4. Co zatem powinno zmienić się Pana zadaniem, aby Szpitale miały jednak w jakimś zakresie uproszczone możliwości udzielania zamówień? Uważam, że ustawodawca powinien wypracować i wprowadzić mechanizmy ułatwiające udzielenie zamówienia publicznego w przypadkach nagłych, ratujących życie, tak aby odformalizować w maksymalnie możliwy sposób udzielenie takich zamówień. Nie sądzę jednak, że do tego dojdzie. rozmawiała: Magdalena Zwierzewska
Dodane:
18. Kwiecień 2016